JEMIOŁA 1992 – 12 – 25
Rósł wielki Dąb – przewspaniały ,
W którym dziesiątki ptaków gniazda słały .
O wspaniałej gałęzi koronie ,
Gdyby to było możliwe – zasiadłby na leśnym tronie .
Kiedyś – jedna Sójka nieostrożna ,
Spowodowała że wrzodem pokryła się korona przemożna .
Przyniosła na dziobie ziarnko białawe ,
J poczęło rosnąć trądowe zielsko zielonkawe .
Rosło powoli – w gałąź się wtapiając ,
Inne gałęzie swymi nasiennikami zarażając .
Bez względu na to jak się czepiło ,
W bok – w górę – swą kulę tworzyło .
Pradawni Gallowie w swych legendach prawili ,
Że posiada cudowną moc – czarodziejskiej chwili .
Że jest pomostem - ziemi z zaświatem ,
Dotkniecie ziemi – może być dramatem .
Dlatego gdy zrywali JĄ z wyżyny ,
Dbali by nie dotknęły ziemi ni okruszyny .
Słali płachty – niczym kobierce ,
Czcią było przepełnione ich serce .
A teraz – nikt na to nie zwraca uwagi ,
Na ogół padają na ten temat blagi .
Mało kto wie jak TO się nazywa ,
Od legend ważniejsza jest przyszłość fałszywa .
Rosną na drzewach wszelkiego rodzaju ,
Wzdłuż i wszerz – po całym kraju .
Zwykły człek już tego niezwyczajny ,
Powieś pod sufitem Jemiołę – rok będzie urodzajny .
Tylko nieliczni – te legendy znają ,
Mało którzy do tego wagę przykładają .
A one rosną w spokoju na wyżynach ,
Pookrywane w śnieżnych pierzynach .
Podarowałem Ci zeszłego Bożego narodzenia ,
Gałązkę Jemioły – co miała mieć „ coś do powiedzenia „
Ponoć te inne szczęścia nie przyniosły ,
Lecz owoc tego podarunku to rok ten radosny .
Nie był wcale mijający rok zły ,
Wszak w moim sercu jesteś tylko Ty .
Mógłby być co nieco przyjaźniejszy ,
Ale i tak Twój obraz w mym sercu jest najważniejszy .
Pozdrawiam sobotnim wieczorem za odwiedziny dziękując i pozdrawiając serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz