CHLEBKI PITA czyli " DZIURAWE BUŁKI "
Pita Breads , pita Pains , пита Леб , Pita Ekmekler , پیتا نان
Jak mamy chęć poeksperymentować z przepisami to zawsze pole ku temu się znajdzie.
Ja tak sobie zaplanowałem że jak mam rozgrzany piekarnik to powinienem to wykorzystać i upiec coś jeszcze przy okazji.
Tym razem padło na chlebki Pita.
Nieskomplikowany przepis do tego raczej wychodzący więc dlaczego by nie.
Przepisy są różne a ja robiłem z 1/5 kostki drożdży - czyli 20 gram do których dodałem odrobinę wody oraz łyżeczkę cukru.
Jak drożdże ruszyły dodałem mąkę tortową bo taka miałem pod ręką , wodę , łyżeczkę soli i łyżkę oliwy.
Wodę starałem sie zachować w proporcji z przepisu z jakiejś książki bodajże ale już nie pamiętam jakiej - w skali 1do 3 - jedna szklanka wody , trzy szklanki mąki.
Po wyrobieniu zostawiłem ciasto do wyrośnięcia.
A potem na blat kuchenny i dzielenie ciasta na kilka lub kilkanaście placków w zależności od tego jak dużo mamy ciasta.
Pierwsza porcja na blachę wyściełaną papierem do pieczenia i do rozgrzanego piekarnika w którym wcześniej było pieczone co innego.
Pierwsza partia placków już się piecze a druga dopiero rośnie.
Jak widać nie zwracam szczególnej uwagi na zachowanie proporcji - jakie wyjdą takie będą - to nie konkurs kulinarny.
Już widać zarumienienia i pęcznienie placuszków co dobrze wróży pierwszej próbie wypieku tego typu pieczywa.
Wyjazd z piekarnika bo następne czekają na wsadzenie.
Pity z braku miejsca wyłożyłem na bułki potaszowe czyli proziaki jak to mawiają w poznańskim.
Teraz próba - na deskę do krojenia i chwila zastanowienia z której strony uciąć tak aby kieszonka do napełniania była jak najlepiej wykorzystana.
Tak będzie najlepiej.
A tak po odcięciu wygląda środek.
Nie wydmuchało że tak to określę środka ale i tak można go napełniać.
Jak na pierwszy raz to muszę przyznać że poszło lepiej niż się bałem.
Chlebków było bodajże 12 i zniknęły nie wiedzieć kiedy.
Kilka minut robienia ciasta - kilka minut pieczenia a ile frajdy.
Ja jak zwykle nie trzymałem się przepisu więc i mąki poszło mi zbyt wiele zapewne odbijając się na słabiej wyrośniętych plackach a na dokładkę pośpiech z wrodzoną niecierpliwością przyśpieszyły włożenie placków do piekarnika.
Następnym razem będę bardziej powściągliwy w tej materii.
Piekarnik rozgrzany do około 200 st. C i około 10 minut pieczenia dopełnia całego zaangażowania w kuchni.
Polecam serdecznie pozdrawiając jak i za odwiedziny dziękując.
Niedzielnym wieczorem w Ozimku 2014-03-30
zdjęcia 2013-10-12 chlebki pita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz