Dawno tu nic nie dodawałem - najwyższy czas aby coś wstawić.
Kiedy te zdjęcia były robione na dworze próbowała zagościć Pani Zima - ale jakoś jej w tym sezonie nie wyszło rozłożenie się tutaj z całym śnieżno mroźnym dobytkiem i zostaliśmy potraktowani łagodnie.
Efektem tego będzie zapewne mniej kwitnących tulipanów bo zbyt mało było mroźnych dni a te rośliny potrzebują jednak przejść jarowizację.
Nie wiem jak to się przełoży na oziminy i rzepaki ale tym to już niech się martwią rolnicy którzy mają zasiewy tych roślin na własnych polach.
Aloes tygrysi - jeszcze nie kwitł a mam go już ładnych kilka lat.
Ale za to ma masę sadzonek z odrostów korzeniowych i to mnie cieszy.
Może kiedyś zakwitnie tak jak jego okaz mateczny w moim rodzinnym domu wypuszczając wysoką łodygę z długimi kwiatami o kolorze bodajże lila róż.
Do kaktusów to jakoś szczęścia nie mam - nie umiem utrafić w ich potrzeby ale o dziwo te kilka maleństw rośnie a nawet się rozrasta na moich parapetach zakwitając zimową porą.
Kwiatki wyglądają niczym słomkowe ozdoby przez kogoś przyczepione na zielonkawych kaktusikach dla ozdoby.
Dla potwierdzenia pory roku - widok na mój uśpiony ogródek.
Moje Grudniki też chcą swój akcent na oknach zaznaczyć.
Wraz z całorocznie kwitnącymi storczykami dominują okno w pokoju córki.
Doskonale się czują na północnej wystawie.
Nawet barwę mają podobną i mróz im nic nie robi przy wyłączonych grzejnikach.
Pozdrawiam miłego dnia życząc za odwiedziny i komentarze z polubieniami serdecznie dziękując.
Poniedziałkowym porankiem w Ozimku 2014-04-07
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz