Nich humor dopisuje i pogoda także pozwoli cieszyć oczy kwitnącymi połaciami narcyzów i krokusów. Najlepszego, zatem Wam życzę.
A że ostatnimi czasy zima o sobie przypominała, więc może odrobinę słońca w swoim starym bazgrole podeślę - tak na wszelki wypadek jakby osobiście nie umiało się poprzez chmury skłębione przebić.
SŁOŃCE W PŁASZCZU PURPURY 1992-05-07
Słońce w płaszczu purpury
Pozostawia na niebie samotne chmury
Staczając się na horyzont nieboskłonu
Wywołuje wspomnienie rodzinnego domu
Wzrokiem utkwionym w drzew korony
Nic nie widzę sercem zapatrzony
Jedynie Ciebie szukam w oddali
Miłości kaganek żywo się pali
Czasami zamigoce -jakby zwątpił
Sam siebie-a może ktoś mnie okpił
I dalej idę ciernistą życia ścieżką
Marzeniami-uporem i pracą ciężką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz