środa, 29 stycznia 2014

WYPRAWA 2011-05-25 III

WYPRAWA    2011-05-27 III

Koleje codzienności            2011-05-27


Słońce grzało a ja dokazywałem ze swoją wilczycą którą Waderą zwałem – trochę dla przekąsu – trochę dla zabawy to imię jej nadałem.
To ja do niej doskakiwałem to ona przystawała i odskakiwała w bok galopując w ten czy drugi bok i znów się zatrzymując i znów doskakując i uskakując ode mnie.
W jej pysku i zachowaniu radość odczytać można było – a z nią i ja się radowałem.
W pewnym momencie nie wyhamowała i gruchnęła mnie w brzuch.
Otworzyłem oczy ze snu wybudzony a doświadczenie spore już mając ruchu żadnego nie zrobiłem udając że jeszcze śpię powieki jeno lekko rozchyliłem .
Nikogo nie było – ani wilka , ani człeka – a cha – jestem na platformie którą wczoraj klecić zacząłem.
Słońce z lekka już pomiędzy listowiem przezierało i lewy  policzek grzało – ale co mnie zbudziło ?
Duchy ostrożność zalecają czy gałąź jakowaś mnie stuknęła?
Coś się odezwało ponad moją głową – delikatne choć szybkie chyr szurrrr szurrr chyr chyr szur szur  - inne podobne odezwało się z dołu i gdzieś poza plecami.
Słuchałem nie wykonując ruchu żadnego – coś przebiegło po konarze tak szybko że jedynie potrącone liście hałasu nieco narobiły swym szelestem.
Już wiedziałem co mnie obudziło – znałem właścicieli tych szemranych zdań – uśmiechnąłem się lekko pod nosem.
Coś mi spadło na nogi tak niespodziewanie że aż podskoczyłem wystraszony –a mała ruda istota niczym kawałek materii śmignęła swoim ogonkiem nie mniej przerażona  w dwóch susach pień dębu dopadając i momentalnie znikając w koronie ponad platformą.
Tylko głośne łajanie dochodziło przez chwilkę i szelest liści poprzez które kilka innych wiewiórczą błyskawicznie i najkrótszą drogą ku bezpiecznej dziupli zmierzało – a było tego maleństwa widać spora garstka skoro tyle zamieszania narobiły....


Jan Józef Łoziński


A kiedy napiszę dalszy ciąg - jeszcze nie wiem - jak na razie brak motywacji .
Teraz mam kilka innych spraw na głowie i jakoś pisanie tutaj zeszło na plan dalszy - ale obiecuję się poprawić.
Dzięki za pamięć i odwiedziny - pozdrawiam serdeczności zasyłając.

Ozimek 2014-01-29

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz